Za każdym razem, kiedy jestem we Francji, moja aktywność kulinarna zamiera. Ograniczam się do przygotowywania śniadań - jestem pewna, że mój mężczyzna prędko by się ze mną rozstał, gdybym nie potrafiła przygotować kilkunastu rodzajów naleśników - zmywania ton naczyń i sporadycznego pieczenia słodkich wypieków. To jednak bynajmniej nie znaczy, że przestaję jeść - wręcz przeciwnie, jem tak dobrze, i tak obficie, że co wieczór dziękuję dobrym duchom za obdarowanie mnie ekspresowym tempem przemiany materii. Inaczej co miesiąc musiałabym kupować nową parę spodni - o rozmiar większą. Wszystkie te pyszności przygotowuje mój chłopak, który chyba za swój życiowy cel obrał spełnianie moich kulinarnych zachcianek i nauczenie mnie całej kuchni francuskiej w niespełna kilka miesięcy. Ja oczywiście nie narzekam - co zrozumiałe - ale czasem mam ochotę zakasać rękawy i włożyć umączone ręce w plastyczne, ciepłe ciasto drożdżowe, albo mieszać drewnianą łyżką w garnku pełnym jesiennych warzyw, lub siekać ząbki czosnku i liście bazylii i łączyć je powoli z aromatycznym, bursztynowym, oleistym płynem wyciśniętym z zielonych oliwek, albo... W porządku, już przestaję - na dziś wystarczy, choć może powinniście wiedzieć, że moje kuchenne wyliczanki mogą ciągnąć się godzinami :).
W ciągu dwóch tygodni wakacji tylko raz udało mi się wygonić faceta z kuchni - a że wygoniłam go na dobre, na kilka godzin, w piekarniku bez przeszkód, spokojnie i komfortowo rosły kolejno: bagietki z masłem czosnkowym, pizza z długo dojrzewającą szynką i paryskimi grzybami oraz francuskie ciasto czekoladowe - gâteau tout chocolat. Pizzy niestety nie pokażę, zniknęła w tempie ekspresowym i nie zdążyłam zrobić zdjęć; bagietki też się niestety nie ostały. Ale kilka kawałków ciasta ocalało do następnego dnia - pizza i bagietki tak bardzo wypełniły nasze brzuchy, że nie daliśmy rady zjeść całego.
Ciasto jest bardzo nieskomplikowane, bardzo czekoladowe i bardzo pyszne. Podstawą jest dobra czekolada - dużo dobrej czekolady - mlecznej, deserowej lub gorzkiej, w zależności od upodobań. My zwykle wybieramy deserową czekoladę kulinarną Nestle, ale chyba nie można jej kupić w Polsce. Myślę jednak, że każda dobra gatunkowo czekolada sprawdzi się rewelacyjnie.
Składniki:
180 g miękkiego masła
200 g czekolady
4 jajka
80 g mąki
150 g drobnego białego cukru
na polewę - 80 g czekolady + 30 g miękkiego masła
Czekoladę łamię na niewielkie kawałki i rozpuszczam w kąpieli wodnej. Kiedy jest jednolita i błyszcząca, stopniowo - łyżka po łyżce - dodaję do niej miękkie masło i mieszam tak długo, aż każdy kawałek zostanie wchłonięty przez czekoladową masę. Odstawiam na bok.
W misce lekko ubijam jajka, wsypuję cukier i łączę oba składniki. Cukier można wcześniej podgrzać w piekarniku w temperaturze około 150 stopni, ciepły łatwiej łączy się z płynami. Dodaję mąkę i dokładnie mieszam.
Masę jajeczną wlewam do rozpuszczonej czekolady, łączę składniki za pomocą drewnianej łyżki. Przekładam do uprzednio przygotowanej okrągłej formy, wysmarowanej masłem i oprószonej mąką. Piekę 25 minut w temperaturze 190-200 stopni, sprawdzając stopień upieczenia ciasta za drewnianym patyczkiem. Ciasto nie powinno spędzić w piekarniku ani minuty dłużej, niż to konieczne - staje się wtedy suche i kruche.
Pomimo braku środków spulchniających, ciasto czekoladowe bardzo ładnie rośnie.
W kąpieli wodnej rozpuszczam pozostałą czekoladę i masło. Powstałą w ten sposób polewą smaruję wierzch przestudzonego ciasta.
Bon appétit Messieurs Dames!
Takie ciasto musi być pyszne...
OdpowiedzUsuńrozkoszne bo w końcu czekoladowe;)
OdpowiedzUsuńNa pewno przepyszne:) Czekolada to czekolada;)
OdpowiedzUsuńbożeno-1968! Duś! Tyno! dziękuję za komentarze, a ciasto jest bosko czekoladowe :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
Doc james
OdpowiedzUsuńWitam, Nazywam się dr James henry z University of Benin Teaching
Szpital, jestem specjalistą od chirurgii narządów i zajmujemy się
Kupowanie narządów od ludzi, którzy chcą sprzedać, a my się znajdujemy
Nigerii, USA i Malezji, ale nasza siedziba znajduje się w Nigerii. gdyby
Jesteś zainteresowany sprzedażą nerki lub sprzedażą dowolnej części swojej
Organy ciała Proszę o kontakt, aby uzyskać więcej informacji. Skontaktuj się z nami przez
E-mail: jameshenryhome@gmail.com
Mając nadzieję usłyszeć od ciebie.
Pozdrowienia,
Dr James
C.E.O.
UNIWERSYTET SZKÓŁ BENINNYCH.
Super napisane. Musze tu zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuń