Bazą jest tradycyjny retro-dżem, który wykorzystuje jedynie maliny i zwykły biały cukier. Myślę, że spokojnie można go zastąpić cukrem żelującym, ale ja chciałam poczuć się choć przez chwilę jak dziewiętnastowieczna pani domu, ot, taki mój mały eksperyment z podróżami w czasie. Nawiasem mówiąc, niebawem mam zamiar powtórzyć te niewątpliwie interesujące doświadczenie i przygotować konfiturę z suszonej moreli według Jane Austen.
Składniki (na 3 słoiki 400 ml):
1 kg malin
800 g białego cukru
200 g brązowego cukru
sok z 1 dużego lub dwóch małych grejpfrutów
Maliny przebieram, usuwam wszystkie nadpsute. Nie chcę ryzykować, ze cała zawartość słoika będzie nadawać się tylko do kosza na śmiecie. Nie myję malin - woda sprawia, ze zwiększają swoją objętość i stają się rozmiękłe, nieapetyczne.
W piekarniku nagrzanym do 120 stopni podgrzewam cukier; wystarczy 15 minut. Ciepły cukier rozpuszcza się dużo łatwiej.
Maliny, cukier biały i brązowy umieszczam w głębokiej patelni z grubym dnem. Doprowadzam do wrzenia, po czym zmniejszam ogień i smażę dżem do chwili, aż porządnie zgęstnieje. Można łatwo sprawdzić, czy konfitura uzyskała odpowiednią konsystencje: (1) odsłonięte łyżką dno patelni nie pokrywa się od razu malinowym sokiem oraz (2) kropla dżemu upuszczona na ochłodzony w lodówce talerzyk zachowuje swój kształt i nie rozlewa się na boki.
Pod koniec smażenia dodaję sok wyciśnięty z grejpfrutów i dokładnie mieszam.
Przekładam dżem do słoików wysterylizowanych w piekarniku nagrzanym do 200 stopni i lekko ostudzonych (kontakt gorącego szkła z dżemem, który ma znacznie niższą temperaturę, może spowodować pękanie słoików). Dobrze zakręcam i dodatkowo sterylizuję przez 20 minut w kąpieli wodnej. Najpewniej przesadzam ze środkami ostrożności, ale wolę zabezpieczyć się na wszystkie możliwe sposoby, niż potem płakać nad zepsutym dżemem.
Bon appétit Messieurs Dames!
Robiłam podobny w ubiegłym roku.Wspaniale aromatyczny,a z sok z grejpfrutów pewnie nadaje świeżość i zwieńcza całość;)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten dodatek grejpfruta:) Uwielbiam domowe dżemy, ten jest na pewno pyszny
OdpowiedzUsuńWow, super pomysł na połączenie. Do tego bułeczka, duuużo masła i gorące kakao :)
OdpowiedzUsuńTo lubię!
Monisiu! Tyna! oninchoco! tak naprawdę spróbuję mój dopiero za jakieś dwa miesiące, kiedy dopadnie mnie listopadowa szarówka :) ale te kilka "lizów", które podkradłam podczas smażenia, zapowiadały fantastyczny smak. Idealny do świeżej bułeczki, masła i kakao :)
OdpowiedzUsuń