sobota, 11 czerwca 2011

Francja kulinarnie part II - przedpołudniowy targ

Wizyta na targu w jednym z małych podparyskich miasteczek dla miłośnika jedzenia jest niczym wizyta w Luwrze dla konesera sztuki. Wszystko jest pięknie zaaranżowane - morele ułożone są w idealnie równe stosy, koszyki z malinami i truskawkami stoją w idealnych rzędach, szparagi wyglądają jak szeregowi żołnierze czekający na rozkaz do wymarszu, długie pory leżą jeden na drugim tworząc fantazyjny wzór z włochatych korzeni a oliwne tapenady i pasty z karczochów kuszą z wielkich pojemników. Do tego na każdym kroku nęcą długie chrupiące bagietki, kosze ze słodkimi ząbkami czosnku a'la provence, mieszanki wszystkich krewnych z rodziny oliwek i kieliszki pełne bursztynowego lub karmazynowego wina.
Dość słów. Niech zdjęcia mówią same za siebie.

Figi, awokado, karczochy i czosnek. Fot. Kamila Mianowicz

Woreczki z lawendą. Fot. Kamila Mianowicz

Oliwki i ząbki czosnku w różnych postaciach. Fot. Kamila Mianowicz

Kiełbaski, nadziewane liście winorośli, suszone pomidory i sery kozie. Fot. Kamila Mianowicz

Przetwory (dżem z fig i octy owocowe), suszone i świeże owoce. Fot. Kamila Mianowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za komentarze :)