wtorek, 12 lipca 2011

Drożdżowe placki z truskawkami

Kiedy rano mam więcej czasu, lubię w kuchni nieco pomarudzić. Nie dla mnie szybkie śniadanie przełknięte w biegu, między suszeniem włosów a nakładaniem tuszu do rzęs. Problem w tym, że lubię też spać, i wstawanie przed dziewiątą rano to dla mnie koszmar (chyba że gdzieś wyjeżdżam, wtedy mogę wstać nawet i o czwartej nad ranem). Nie mam więc zbyt wiele okazji do celebrowania śniadań, zwłaszcza teraz, gdy na miesiąc zostałam słomianą wdową i pracoholikiem nie znającym wolnych wieczorów i weekendów.
Tak więc dzisiejszy niespodziewany wolny poranek (no cóż, jest już 11, dla niektórych to pewno środek dnia, ale ja dopiero skończyłam śniadać) to dla mnie prawdziwe święto. Zwłaszcza kulinarne.
W menu królują placki drożdżowe, z jogurtowym ciastem, słodkim cukrem pudrem i zapewne ostatnimi w tym roku truskawkami. Placków usmażyłam na tyle dużo, że starczy ich na dwa kolejne śniadania - z jogurtem naturalnym i niebieskimi borówkami oraz ze śmietanką i czereśniowym coullis. Do tego obowiązkowo kubek kawy z mlekiem i szklanka świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego. Aż żal jeść...


Składniki:
kilka łyżek mleka
10 g świeżych drożdży
1 jajko
pół kubka jogurtu naturalnego
dwie łyżki cukru waniliowego
trzy łyżki brązowego cukru trzcinowego
mąka pszenna - tyle, aby uzyskać ciasto gęstości śmietany
łyżka oleju rzepakowego

W dużej misce lekko podgrzewam mleko, powinno mieć temperaturę około 60 stopni. Rozpuszczam w nim świeże drożdże, dodaję pół łyżeczki cukru i odstawiam w ciepłe miejsce, aby zaczyn zaczął pracować (mniej więcej 15 minut). Potem dodaję wszystkie składniki (powinny mieć temperaturę pokojową), mąkę na końcu. Nie potrafię podać dokładnej ilości - wszystko zależy od gęstości użytego jogurtu. Ciasto powinno być jak gęsta śmietana. Odstawiam na pół godziny aż ciasto podwoi swoją objętość.
Ponieważ do ciasta dodaję łyżkę oleju i używam patelni z powłoką teflonową, do smażenia nie muszę używać tłuszczu. Na rozgrzaną patelnię wykładam łyżką małe porcje ciasta, za każdym razem opłukuję łyżkę w gorącej wodzie, dzięki temu ciasto się do niej nie klei.
Podaję ciepłe, posypane cukrem pudrem i truskawkami lub jogurtem lub śmietaną i dowolnymi owocami.

Bon appétit Messieurs Dames!

2 komentarze:

  1. aż ślinka cieknie.. :))
    to kiedy mnie zaprosisz na małe conieco?:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic specjalnego zwykle racuchy!!!!!! A tu rozpisujesz się ze jak by to było nie wiadomo co ,,placki z truskawkami,,ha ha ha ha ha a może placki z piwem lub herbata
    Owszem znam przepisy na placki z truskawkami ale w placku są truskawki truskawki a tu co to za dziwactwo ??????
    nie polecam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za komentarze :)